W półfinale Pucharu Polski na szczeblu Nowosądeckiego OZPN doszło do sporego kalibru niespodzianki. Watra, zdegradowana do VI ligi, wyeliminowała III ligowy Glinik Gorlice! Goście wspierani przez sporą grupę sympatyków Podhala Nowy Targ przybyli z opóźnieniem na mecz z powodu awarii autokaru. Skazani na pożarcie gospodarze, nie mając nic do stracenia, zaatakowali i już w ok 5 min do dośrodkowania Stramy doszedł Remiasz lecz minimalnie chybił. Jakaś odpowiedź Glinika?nic z tego. Goście chyba zlekceważyli naszych piłkarzy gdyż Watra poszła za ciosem i dalej atakowała. Znów do szczęścia brakło niewiele po strzałach Janasika i Remiasza. Glink otrząsnął się dopiero w 25min kiedy to Besbir oddał strzał lecz daaaaleko poza bramkę. Przewagę posiadali goście lecz ich wysiłki kończyły się na ok 30m od bramki Watry. Walka na całym boisku, akcja za akcje. W 28min Juruś probował zaskoczyć Rabiasza lecz ten w świetnym stylu obronił strzał pomocnika Gorlic. W 38min wybuchła szalona radość w szeregach goscpodarzy. Obrońcy gości zaczeli sie bawić z piłką przed polem karnym. Remiasz przejął piłkę i strzelił po długim rogu. 1-0 dal Watry!!!
Druga połowa upłynęła pod przewagą Glinika, który rozzłoszczony takim obrotem sprawy starał sie wyrównać. Jednak to Watra miała dogodniejsze sytuacje do strzelenia bramki. W ok 55min Król popędził skrzydłem i wpadł w pole karne, dograł do nadbiegającego Remiasza lecz ten sie pomylił z 5 metrów. Glinik odpowiada strzałami Jurusia i Serafina, którego strzał ląduje na słupku. W ok 68min przyjezdni zmarnowali najlepsza sytuację do zdobycia bramki. Strama próbując podać piłkę głową do Remiasza, pomylił się i Stępkowicz wyszedł sam na sam z bramkarzem. Na szczęście jego lob minął bramkę. Grający trener miejscowych zrehabilitował się pare minut później przerywając wślizgiem groźne podanie w pole karne. W 80min wychodzący sam na sam Kuchta, widząc wysuniętego golkipera Glinika, zdecydował się na lob z 40m lecz wykonanie było dalekie od ideału. Kolejną 100% sytuację zmarnował Zagata, który otrzymał piłkę na 5 metrze i trafił w bramkarza. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić... W 87min padła bramka wyrównująca. Po pięknej akcji, najaaktywniejszy w szeregach Glinika, Stępkowicz pakuje futbolówkę z bliska do bramki. Trzeba wspomnieć dwie fenomenalne interwencje Rabiasza, które uchroniły Watrę przed stratą bramki. Wydawało by się że koszmary z meczu z Lubaniem Maniowy powrócą i gospodarze się podłamią straconą w końcówce bramką. Nic z tego. Końcowe minuty należały do Watry. Dwukrotnie Król mogł zostać bohaterem lecz pierwsze jego strzał z 16m wybił na poprzeczkę bramkarz, a później piękną przewrotką trafił w poprzeczkę. Doszło do serii rzutów karnych, które odbyły się z małymi problemami i opóźnieniem. Bohaterem okazał się Kamil Rabiasz, który cudownie bronił strzały III ligowców. Wybronił aż 3 jedenastki!!! To przy trafieniach Łojka, A.Rabiańskiego, Handzla i pudle Króla dało Watrze pierwszy w historii klubu awans do finału tegoż pucharu.
Po wyniku wydawać się mogło że pewnie Watra fartownie strzeliła bramkę i później "dowiozła" wynik do karnych. Nic z tych rzeczy. Kto był na meczu ten wie iż gospodarze walczyli jak równy z równym z wyżej grającym rywalem. Świadczy o tym liczba sytuacji podbramkowych w których Watra posiadała ogromną przewagę. Gospodarze niesieni przez genialny doping swoich fanów wygrali zasłużenie. Nie było różnicy dwóch(teraz już trzech....)lig. Dla takich meczy gra się w piłkę. I nich ktoś powie że ta drużyna zasłużenie spada z ligi...
Autor: Silas
Komentarze:
WB: Szacunek (11.06.2009, 21:29; IP: 83.7.129.34)
Dzieki Mario za dobre slowo ! napewno bedziemy to pamietac! Watra Pany!
Mario: WaterKA!! (11.06.2009, 20:20; IP: 212.244.210.65)
Dla takiego dopingu to warto grac:) i az sie chce grac dla takich kibicow:)
Młoda Ekipa Ultras: Rozjechani (11.06.2009, 20:01; IP: 83.10.99.175)
Rozjechani na miazge !! Czekamy na ostatni mecz ligowy w sobote ;p Gwarantuje identyczny doping jak wczoraj !!
