Białczańska Watra postarała się o nie lada niespodziankę. W piątej lidze, mimo świetnego finiszu, zabrakło punktów, by utrzymać się na tym szczeblu rozgrywkowym. Białczanie to niepowodzenie chcieli sobie odbić w Pucharze Polski i w zupełności im się to udało. We wtorek przeszli do historii podhalańskiej piłki nożnej i swojego klubu. Wygrali finałowy pojedynek na szczeblu OZPN Nowy Sącz z wyżej notowaną Limanovią. Brawo chłopaki!
Jest się z czego cieszyć – mówi trener Watry, Stanisław Strama. - Przecież jesteśmy najlepsza drużyną na Podhalu! Teraz możemy mówić - że to my jesteśmy pierwsi - Watra Białka Tatrzańska. Potwornie boli mnie spadek z piątej ligi.
Gospodarze wyszli na boisko potwornie „nabuzowani”. Aż kipiała z nich energia. Maksymalnie skoncentrowani, z emanującą wolą zwycięstwa, rzucili się na przeciwnika niczym wygłodniałe wilki na zwierzynę. Już pierwsza ofensywna akcja przyniosła im bramkową zdobycz. Król świetnie zachował się w polu karnym i za moment utonął w objęciach kolegów. Górale poszli za ciosem. Bardzo aktywny Król strzałem za szesnastki próbował zaskoczyć ostatnią instancję gości. Ta z wielkimi problemami sparowała piłkę. Ale co się odwlecze… W 18 minucie Remiasz w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad poprzeczką, ale już w następnej akcji główką wykończył dośrodkowanie Króla. Limanovia sporadycznie atakuje. Jedyną groźną sytuacje stworzyła w 34 minucie, ale dość szczęśliwie interweniowali obrońcy Watry. W 37 i 38 minucie sytuacje sam na sam zmarnowali piłkarze gospodarzy. Najpierw Zagata przedziurawił niebiosa, a Król trafił bramkarza. Chwilę później Król uciekł obrońcom i piłka minimalnie minęła słupek. Na zakończenie pierwszej połowy Augustyn trafia w bramkarza.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnej sytuacji wypracowanej przez gości. Duchnik miał przed sobą pustą bramkę i...fatalnie przestrzelił. W odpowiedzi Remiasz wypuścił Króla w „uliczkę”, a ten strzałem w długi róg pokonał bramkarza Limanowi. Od tego momentu, nie mający nic do stracenia przyjezdni, dominowali na boisku, próbując zaskoczyć gospodarzy akcjami „na aferę”. Augustyn w 57 minucie wykorzystał zamieszanie w polu karnym, a w 72 minucie główką pokonał golkipera gospodarzy
Goście złapali wiatr w żagle, lecz…nadziali się na kontrę. A. Rabiański z Kuchtą „rozklepali” defensywę rywala i miejscowi znowu odskoczyli na dwubramkową przewagę. Limanovia jednak nie dawała za wygraną. Kolejne zamieszanie na polu karnym Watry i Michalik lokuje piłkę w siatce. Za moment sytuacje jeden na jeden marnuje Augustyn. Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem gospodarze stawiają kropkę nad „i”.
Tym samym Watra przechodzi do historii jako pierwsza drużyna z Podhala która wygrała to trofeum :D (źródło: Sportowe Podhale)
Autor: Silas
Komentarze:
Pelik: xD (24.06.2009, 12:41; IP: 83.7.148.185)
Mistrz Mistrz Waterka xD
Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))
|