Przed meczem wiadomo było iż będzie to trudne spotkanie. W Wojnarowej już niejedna drużyna się potknęła. Jednakże do niedzielnej potyczki Watra przystępowała w roli faworyta. Mecz rozpoczął się kapitalnie dla Watry. Kuchta strzelił z połowy boiska w kierunku bramki. Katastrofalny błąd popełnił bramkarz miejscowych który przy próbie łapania futbolówki sam sobie ją wrzucił do bramki. W 36 minucie gospodarze jednak zdołali wyrównać. Dośrodkowanie z bocznej części boiska strzałem przy słupku wykończył Kmak. Druga połowa zaczęła się od chaotycznych ataków z obu stron. Lekką przewagę osiągnęli gracze Orła. W 70 minucie Durlak znalazł się sam nieobstawiony na 20 metrze i strzałem z woleja przelobował Rabiasza. Od tej pory wyraźną przewagę posiadała Watra i już 7 minut później dośrodkowanie Kuchty na bramkę zamienił Maciaś. Jednakże chwilę później Watra nie wykorzystała genialnej sytuacji na podwyższenie rezultatu co "zaowocowało" kontrą Orła. Nowak znalazł się w sytuacji sam na sam lecz w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońcę Watry. Jednakże sędzia zinterpretował tą sytuację jak faul i rzut karny wykorzystał Durlak. Do końca spotkania Watra usiłowała doprowadzić do remisu lecz niestety brakło czasu. Zostały 4 spotkania do końca rozgrywek. 3 u siebie i jedno na wyjeździe. Jeżeli myślimy o pewnym awansie to już margines błędu się zawęża. Trzeba wygrać minimum 3 mecze, zwłaszcza że po piętach depcze nam KS Tymbark.