PIŁKA NOŻNA. Mimo iż derbowy pojedynek pomiędzy drużynami Zakopanego i Kotelnicy Watry Białka Tatrzańska nie doszedł do skutku to i tak gło¶no się o nim mówi. Kontrowersję wywołała bowiem sama decyzja o odwołaniu spotkania z powodu złego stanu boiska. Obie strony maj± całkowicie odmienne zdanie na ten temat.
Pojedynek pocz±tkowo rozegrany miał zostać na boisku z naturaln± nawierzchni± przy ulicy Orkana w Zakopanem. Ze względu na opady ¶niegu jakie noc± z soboty na niedzielę nawiedziły Podhale murawa nie nadawała się do gry. Próbowano się ratować przeniesieniem meczu na boisko ze sztuczn± nawierzchni± przy Centralnym O¶rodku Sportu. Tam też oba zespoły stawiły się w kilkana¶cie minut przed planowan± godzin± (14) rozpoczęcia spotkania. Arbiter główny po zapoznaniu się z płyt± boiska, nie wydał jednak zgody na jego rozegranie. - Zwyciężył zdrowy rozs±dek. W takich warunkach zawodnicy ryzykowaliby własnym zdrowiem. Ubity ¶nieg po kilku minutach zamieniłby się w jeden lód. A my już dosyć mamy kontuzji w zespole. WeĽmy też pod uwagę, że boisko na COS nie jest dużych rozmiarów a kiedy znalazłoby się na nim 22 ludzi to jeszcze spotęgowałoby to ryzyko urazów. Poza tym samo widowisko by na tym ucierpiało. W takich warunkach nie ma mowy o składnej grze piłk±. Tu taktyka jednej i drugiej drużyny opierała by się na zasadzie kopnij i biegnij. Jest jeszcze sporo czasu aby rozegrać mecz w innym terminie. Także nie doszukiwałby się tu żadnych sensacji – uważa trener zakopiańczyków Marian Tajdu¶. Z argumentami tymi nie zgadzaj± się reprezentanci klubu z Białki Tatrzańskiej. - Parę centymetrów ¶niegu zadecydowało, że mecz się nie odbył. Ciekawe jest to, że w pierwszej wersji sędziowie zgodzili się na to aby¶my grali a po 20 minutach gry nagle pod naciskiem trenera i działaczy klubu z Zakopanego zmienili zdanie. Warunki do gry były lepsze niż w Poroninie gdzie grano bez żadnych przeszkód. Temperatura była na plusie i nie mogło być mowy aby płyta przymarzała. Gospodarze nie zrobili nic aby ten mecz został rozegrany a wręcz przeciwnie. Przełożenie go na inny termin było im na rękę. Ze swoich Ľródeł wiemy, że mieli duży problem ze składem. Szkoda bo można było to załatwić w prosty sposób i przełożyć mecz wcze¶niej bez potrzeby robienia takich numerów – twierdzi szkoleniowiec Watry, Stanisław Strama. Ľródło: podhaleregion.pl autor: Maciej Zubek
Autor:
Komentarze:
Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazk± (*))
|