1:2 
Watra: Rabiasz – Bochnak, Strama, Harnik, Kowalczyk – Drobniak (55 Łojek), Rabiański (88 Chorążak), Hudy, Kuchta – Remiasz (65 Dziubasik), Gacek.
Wreszcie powody do radości mają kibice Watry Białka Tatrzańska. Zespół trenera Stanisława Stramy po serii trzech z rzędu porażek, wygrał i to w dodatku na boisku Glinika Gorlice. Już w 5 min. drużyna gości mogła objąć prowadzenie kiedy to zaspali obrońcy Glinika a Łukasza Remiasz będąc sam na sam przegrał pojedynek z Brzezińskim który sparował piłkę w poprzeczkę. Przez kolejne minuty meczu wiało z boiska nudą, mecz toczony w wolnym jednostajnym tempie bez jakichkolwiek sytuacji bramkowych z obu stron. W tym okresie uwagę zwracają; uderzenie Kurka w 25 min. rzutu wolnego z którym bez problemów poradził sobie Rabiasz , oraz w minutę później strzał głową Augustyna sparowany przez bramkarza na rzut różny. Kiedy wydawało się ze pierwsza połowa spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, na strzał z woleja z. ok 17 metrów zdecydował się Rabiański. Decyzja okazała się słuszna gdyż piłka wyładowała w bramce gospodarzy.
Drugą połowę spotkania drużyna Glinika zaczęła od mocnego uderzenia w 46 min. dośrodkowanie z rzut rożnego Barana, Remiasz piąstkuje piłkę wprost na 17 metr gdzie stojący Kurek nie zastanawiając się strzałem z pierwszej piłki doprowadza do remisu. Szybkie zdobycie bramki wyrównującej dawało szansę na osiągniecie korzystniejszego wyniku, jednak pomimo większej ilości sytuacji niż w pierwszej połowie nic takiego się nie nastąpiło … znów zawiodła skuteczność m.in. swoich szans nie wykorzystali w 51 min. Augustyn (trafił wprost w bramkarza), Czechowicz w 75 min. (broni bramkarz – podawał Baran), w 77 min. i 79 min.(dwukrotnie obok bramki po podaniach Laskosia i Kijka). Drużyna gości również stworzyła sobie dogodne sytuacje z których mogły paść bramki m.in. w 51 min. Kuchta przegrał pojedynek sam na sam z Brzeziańskim, w 66 min strzał głową Stramy pewnie wyłapał bramkarz Glinika.
 Decydująca bramka meczu padła w 83 min. szybkie wyjście po prawej stronie drużyny gości i sytuacji sam na sam znalazł się Kuchta który nie dał szans Brzeziańskiemu posyłając piłkę w długi róg bramki. Zespół gospodarzy mógł jeszcze doprowadzić do remisu w 88 min. Rzaca dośrodkował wprost na głowę Olszewskiego który z 8 metrów posłał piłkę obok bramki. Ostatecznie po słabej grze drużyna Glinika przegrywa swój kolejny mecz, co gorsza kolejny przed własną publicznością i tym samym powoli zamazuje obraz drużyny „dobrej, walczącej drużyny” którą mogliśmy oglądać w pierwszych spotkaniach obecnego sezonu. GLINIK GORLICE | STATYSTYKA | WATRA BIAŁKA T | 1 | Bramki | 2 | 8 | Strzały celne | 5 | 6 | Strzały niecelne | 2 | 7 | Rzuty rożne | 1 | 15 | Faule | 19 | 0 | Spalone | 9 | 2 | Żółte kartki | 1 | 0 | Czerwone kartki | 0 |
- Mam nadzieję, że wreszcie „odpaliliśmy" na dobre. Po meczu z Sokołem długo ze sobą rozmawialiśmy. Były to twarde, męskie rozmowy, ale takie były nam potrzebne. W Golicach już byliśmy kolektywem. Zaczęliśmy nerwowo, chaotycznie, ale też trzeba oddać młodej drużynie gospodarzy, że bardzo umiejętnie gra piłką, potrafi się przy niej utrzymać. Dużo dał nam gol do „szatni". Wprawdzie zaraz na początku drugiej połowy po stałym fragmencie gry straciliśmy gola, ale nie podłamaliśmy. Graliśmy konsekwentnie, stwarzaliśmy sytuację i jedną udało się wykorzystać – podsumował Rabiański.
opracowanie własne
źródło:podhaleregion.pl glinikgorlice.futbolowo.pl
Autor: BURY_P
Komentarze:
Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))
|