2:0 (1:0) 
1:0 R.Kuchta 38min 2:0 G.Bochnak 90 min (k)
Watra: Szewczyk – Zynak , Vrasilovic, Łojek, Bochnak – Zubek, Kowalczyk , Kuchta , Gacek (55 Gał) – Ł. Remiasz , Kociołek (82 Kuszczak).
Jadowniczanka: Hudy – Kulig , Baran, Bujak (80 Zuzia), Dzieński – Kurzywilk, Ogar, Rejkowicz, Rydz – Wójtowicz, Żak. Po 19 kolejce spotkań grupy wschodniej małopolskiej IV ligi rozegranej w Wielką Sobotę tylko piłkarze i sympatycy Kotelnicy Watry Białka Tatrzańska mieli powody do radości. Watra po raz pierwszy wygrała w rundzie wiosennej. Przegrały natomiast KS Zakopane i Lubań Maniowy.
Przez pierwsze pół godziny meczu w
Białce Tatrzańskiej gra toczyła się od pola karnego do pola karnego. Próby zagrań piłki w pole karne były z reguły nieudane, dośrodkowania niecelne bądź stawały się łupem bramkarzy. W tym okresie godna zauważenia była tylko próba strzałów z wolnego w wykonaniu Kowalczyka, ale tak jak inne zagrania nieskuteczna. W 31 minucie ponownie groźnie na bramkę Jadowniczanki strzelał Kowalczyk i chociaż i tym razem strzał poszybował nad bramką był to sygnał dla pozostałych piłkarzy Watry do bardziej zdecydowanych ataków. Ta bardziej energiczna gra miejscowych graczy zaowocowała zdobyciem gola. W 38 minucie po akcji lewą stroną piłkę w pole karne zagrał Kociołek, stojący tyłem do bramki Remiasz odegrał ją przed pole karne do Gacka. Uderzona przez pomocnika Watry piłka najpierw odbiła się od poprzeczki następnie od pleców bramkarza i zmierzała do bramki. Znajdujący się w pobliżu Kuchta wepchnął ją do siatki. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony spotkania znowu dał o sobie znać Kowalczyk. Tym razem jego uderzenie odbiło się od nogi jednego z obrońców po czym piłka ześlizgując się po poprzeczce i wyszła poza bramkę. Ta jak końcówka pierwszej połowy należał do białczan tak też pierwszy kwadrans drugiej odsłony spotkani stał pod znakiem dominacji Watry. Już pierwsza akcja w wykonaniu Kociołka mogła przynieść miejscowym gola. Napastnik Watry z łatwością przedryblował kilku rywali, ale zbyt późno zdecydował się na strzał próbując wypracować sobie jeszcze lepszą pozycję i szansę zaprzepaścił. W kolejnej akcji po zagraniu piłki głową przez Remiasza tzw. „przebitce” w sytuacji sam na sam znalazł się Kociołek, jego strzał został jednak w ostatniej chwili przyblokowany. W 57 minucie świetny strzał Zubka z rzutu wolnego z trudem obronił bramkarz Jadowniczanki. Gdy w rewanżu Dzieński technicznym uderzeniem próbował zaskoczyć Szewczyka zaczął się okres zdecydowanej przewagi drużyny przyjezdnej. Jej potwierdzeniem było celne uderzenie Rajkiewicza z dystansu,obronione jednakże przez Szewczyka. Goście atakowali, nie stwarzając jednakże stuprocentowych sytuacji, ale jednocześni otwierali szanse piłkarzom Watry na przeprowadzanie kontr i szybkich ataków. Po jednym z takich szybkich ataków wprowadzony Gał zamiast dograć do lepiej ustawionego Kociołka zdecydował się na indywidualną akcję i strzelił nawet celnie w bliższy róg ale tam gdzie stał bramkarz. Chwilę później indywidualną akcję przeprowadził Remiasz, ale w końcowym jej stadium nie miał pomysłu jak, ją rozegrać i piłkę mu odebrano. W 75 minucie po świetnym kontrataku w wykonaniu Łojka obrońca Watry nie zdołał dograć piłki do świetnie ustawionych partnerów. W 77 minucie goście mieli niezłą szansę na doprowadzenie do remisu gdy po zagraniu Kurzywilka tuż przed bramkarzem znalazł się Dzieński, ale kapitan Jadowniczanki nie zdołał dosięgnąć piłki. Ostatnie minuty to było istne oblężenie bramki Watry z tym, że dobrze funkcjonująca obrona Watry nie dopuszczała do istotnego zagrożenia. W jednej z ostatnich akcji meczu już w doliczonym czasie gry wybita przez obrońców Watry piłka trafiła do Kuszczaka, który szarżując w polu karnym został nieprzepisowo powstrzymany przez Łukasza Kuliga i sędzia bez wahania wskazał na „jedenastkę”. Podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Grzegorz Bochnak finalizując tym samym swój dobry występ w tym meczu.
Z perspektywy rozegranych przez nas wiosennych spotkań był to paradoksalnie najsłabszy nasz mecz a mimo to zwycięski. Taka jest jednak piłka nożna, czasami okrutna, czasami niesprawiedliwa, ale poprzez to niezwykle emocjonująca. Uważam jednak, że dziś wygraliśmy absolutnie zasłużenie bo potrafiliśmy dwie wypracowane sytuacje zamienić na bramki. Takich szans mieliśmy znacznie więcej i gdyby je wykorzystać to wynik byłby znacznie wyższy. Nie możemy jednak narzekać bo w naszej sytuacji liczą się nawet najskromniejsze wygrane dając nam tak potrzebnie punkty. W mojej ocenie dominacja drużyny przyjezdnej w ostatnim okresie gry miała przyczyny w psychicznej reakcji naszych zawodników, którzy mając korzystny wynik starali się go chronić. Inna sprawa, że drużyna Jadowniczanki owszem miała swobodę w rozgrywaniu piłki, ale do 30 metra przed naszą bramką, resztę dość pewnie likwidowali nasi dobrze poustawiani zawodnicy. Myślę, że ta wygrana zdecydowanie poprawi nastroje w drużynie i natchnie wiarą naszych zawodników na kolejne spotkania - powiedział po meczu trener Watry Janusz Niedźwiedź. źródło:sportowepodhale.pl
Autor: BURY_P
Komentarze:
obserwator: brawo prezes (19.04.2014, 19:37; IP: 95.49.226.205)
z prezesa rabiańskiego jeszcze śćiągnąć ze 3-4 pilkarzy i można spokojnie myslec o czołówce a nawet o awansie ,
obserwator: brawo prezes (19.04.2014, 19:37; IP: 95.49.226.205)
z prezesa rabiańskiego jeszcze śćiągnąć ze 3-4 pilkarzy i można spokojnie myslec o czołówce a nawet o awansie ,
kibic: brawo watra (19.04.2014, 19:32; IP: 95.49.226.205)
z meczu na mecz watra wygląda coraz lepiej widąć ze trener poukldadal chlopakow i co najważniejsze wreszcie tracimy malo bramek !!!!!!!
Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))
|