DERBY PODHALA
1:2  Bramki:
0:1 Rabiański Andrzej 68min,
1:1 Wesołowski 70min,
1:2 Moraniec Kamil 83min. KSZ: Dziedzic – Frasunek ŻK, Murzyn Król (70 Floryn), Leniewicz – Stasik ŻK (87 G. Grela), Drabik (50 Wesołowski), Chrobak ŻK, Ustupski (83 Stalmach) – Stępień ŻK, M. Grela. Watra: Majerczyk – Kuchta ŻK, Olbrycht, Plata ŻK, Drobnak – P. Duda, Rabiański ŻK, Kalita, T. Remiasz – Ł. Remiasz ŻK (73 Chorążak), Moraniec ŻK. Sędziował: Karol Cienkosz z Myślenic. Widzów: 200
W pierwszej bezbramkowej połowie zdecydowanie bliżej zdobycia gola byli goście. Pierwszy przed szansą w 9 min stanął Andrzej Rabiański, ale w sytuacji sam na sam z Damianem Dziedzicem, źle się zachował i po strzale głową piłka znalazła się w rękach bramkarza Zakopanego. W 12 min Dziedzic wybronił groźny strzał Patryka Dudy, a dobitka trafiła w nogi jednego z obrońców. W 24 i 30 min po uderzeniach kolejno Kamila Morańca i Łukasza Remiasza piłka zmierzała już do bramki, ale w ostatnim momencie niemal z linii bramkowej wybijali ją gracze Zakopanego. Tuż przed przerwą jedyną tak naprawdę groźną okazję stworzyli sobie zakopiańczycy. Mateusz Chrobak świetnie uderzył z rzutu wolnego, ale kapitalną paradą Krystian Majerczyk sparował piłkę na rzut rożny.
Po przerwie mecz się nieco wyrównał, ale też stracił na widowiskowości, głównie przez wzajemne złośliwości z obu stron. W 68 min Watra objęła prowadzenie. Rabiański znalazł się sam przed Dziedzicem, minął go i ci prawda upadł w polu karnym, ale zdołał się podnieść i umieścić piłkę w bramce. Dwie minuty później wyrównał w zamieszaniu w polu karnym gości, Bolesław Wesołowski. Mecz rozstrzygnęła akcja z 83 min. Po dograniu z prawej strony Patryka Dudy, Moraniec uprzedził obrońców, przyjął piłkę na klatkę piersiową i pewnym strzałem dał gościom zwycięską bramkę.
- Nasza dominacja nie podległa dyskusji. Gospodarze w tym meczu tylko potwierdzili, że są co najwyżej przeciętnym zespołem. Od początku do końca mieliśmy kontrolę nad tym meczem. I tylko przez naszą nieskuteczność Zakopane zawdzięcza, że po 45 minutach nie przegrywało conajmniej 0:3. Po przerwie dopięliśmy jedna swego. Nawet po straconym przypadkowo golu, byliśmy spokojni – ocenił trener Watry, Mirosław Kalita. źródło:podhaleregion.pl
Autor: BURY_P
Komentarze:
Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))
|