Grupy młodzieżowe
  • Juniorzy młodsi
  • Młodzicy
  • Orliki
  • Liga w sieci


    Mecz walki (24.10.2010, 17:11)
    Spotkanie dwóch drużyn z czołówki tabeli, aspirujących do awansu było bardzo zacięte. Od samego początku ekipy nie bawiły się w rozpoznanie rywala tylko postawiły na atak. Już w 8 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Kowalczyka na bramkę zamienia Janasik, który idealnie dołożył nogę na piątym metrze od bramki Kantora
    Jednakże na odpowiedź Grybovi nie trzeba było długo czekać. Do źle wyprowadzonej piłki ze strefy obronnej Watry dopadł Bałuszyński i strzałem z pierwszej piłki umieścił ją w bramce obok rozpaczliwie interweniującego Trutego.
    Dodatkowo w 26 minucie po długim podaniu od Łukasika w sytuacji sam na sam znalazł się Klocek lecz bramkarz Watry wyczekał napastnika przyjezdnych. W odpowiedzi Watra zaatakowała i w zamieszaniu podbramkowym Zubek fatalnie chybił z 5 metrów. Goście często przeprowadzali akcje poprzez długie górne podania ze swojej połowy do napastników. Szczególnie rzuty rożne i wolne siały zamęt w obronie Watry
    W pierwszej odsłonie nie było zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Nie brakowało walki i ostrych spięć. Wynik sprawiedliwy z lekkim wskazaniem na gości.

    Druga połowa była podobna do pierwszej. Po poczynaniach oby drużyn było widać że remis jest satysfakcjonującym wynikiem. Grybovia w miarę upływu czasu cofała się do defensywy, ograniczając swoje akcje do kontrataków. Watra natomiast zwiększała posiadanie piłki jednakże akcje Białczan kończyły się na ok 25 metrze od bramki Kantora. Grybovia szczególnie liczyła na rzuty wolne w okolicach pola karnego. Rośli zawodnicy oraz dobrze wykonujący te wolne Bałuszyński byłi najgroźniejszą bronią przyjezdnych. Watra miała swoje okazje w tej połowie. Dwie bliźniaczo podobne akcje: w 58' po składnej akcji dośrodkowanie Kowalczyka na głowę Bogaczyka który fatalnie pudłuje z okolic 5 metra. Druga sytuacja miała miejsce 5 minut później, a różniła się tym że dośrodkowującym był Kuchta. Bogaczyk jednak znów myli się strzelając nad poprzeczką.  W 73' minucie po jednej z kontr Gruca ostro dośrodkował na pole karne Watry, piłka minęła wszystkich obrońców lecz Truty w ostatniej chwili ubiegł napastnika przyjezdnych. W 80' Maciaś minął dwóch rywali i idealnie dograł na wolne pole do nadbiegającego Janasika, którego jednak ubiegł Kantor. Do końca meczu Watra atakowała lecz brakowało ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki.

    Gracze z Grybowa nie ukrywali iż przyjechali do Białki po 3 punkty. Już w 8 minucie musieli zweryfikować swoje plany i gdyby nie błąd Watry, nie zdobyliby wyrównującej bramki. Pauzujący w tym spotkaniu grający prezes Watry, Andrzej Rabiański powiedział: "To nie oni strzelili bramkę, Ty Wy sami sobie ją strzeliliście". Mnóstwo w tym prawdy jednakże Grybovia potwierdziła swoje główne atuty czyli dobrze zorganizowaną grę w defensywie. Watra już nie stwarzała tylu groźnych sytuacji jak w innych meczach. Mimo wszystko mały niedosyt pozostał. Jednakże jak głosi stara prawda piłkarska jak nie można wygrać meczu to trzeba go zremisować.
    Autor: Silas

    Komentarze:

    Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))

    Nick*:
    E-mail:
    Tytuł*:
    Treść*:

    Przepisz kod z obrazka:


    © 2003-2024 Watra.Białka.net