Grupy młodzieżowe
  • Juniorzy młodsi
  • Młodzicy
  • Orliki
  • Liga w sieci


    Nokaut w 3 min!!!! (15.09.2013, 00:47)

    4:0


    KSZ:
    Dziedzic – Floryn, Hałgas, Frasunek, Wszołek (80
    Dudzik) – Bachleda, Drabik, Leniewicz, Stępień (75 Gaura) – Grela (80
    Bednarski), Ustupski.
    Watra: Rabiasz – Bochnak (46
    Rabiański), Strama, Łojek, Drobniak – Chorążak (75 Kuszczak), Hudy (60
    Zubek), Kowalczyk, Kuchta – Gacek, Remiasz (46 Książek).

    Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie
    już w jego pierwszych trzech minutach. Po tym okresie gospodarze mieli
    bowiem aż dwa trafienia zaliczki. Już pierwsza ich akcja przyniosła
    gola. Marcin Grela w ogromnym tłoku na lewej stronie boiska zdołał
    przebić się pod pole karne i z 16 metrów nie dał szans Kamilowi
    Rabiaszowi. Minęły dwie minuty i ten sam zawodnik ponownie wpisał się na
    listę strzelców. Zaczęło się od źle wykonanego autu przez piłkarzy z
    Białki Tatrzańskiej, co umożliwiło zakopiańczykom szybki kontratak.
    Maciej Ustupski pognał z piłką kilka metrów, dograł do Mateusza
    Bachledy, ten miał w prawdzie niezła sytuację do oddania strzału, ale
    wybrał podanie do jeszcze lepiej ustawionego Greli, któremu pozostał już
    tylko dopełnić formalności. Na kolejną bramkę w tym meczu kibice
    czekali do 33 min. Po dalekim zagraniu z rzutu wolnego w pole karne
    Watry, jej obrońca Grzegorz Bochnak zagrał piłkę ręką i arbiter wskazał
    na rzut karny, którego na trzeciego gola dla gospodarzy zamienił Fabian
    Leniewicz. Tuż przed przerwą z bramki mogli cieszyć się piłkarze Watry,
    ale po uderzeniu Pawła Łojka, świetną interwencją popisał się Damian
    Dziedzic.


    Druga połowa mniej interesującą.
    Optyczną przewagę posiadali goście, ale nie potrafili realnie zagrozić
    bramce zakopiańczyków. A Ci w drugich 45 minutach już nie forsowali
    tempa, starali się przede wszystkim kontrolować wydarzenia na murawie.
    Mimo tego zdołali zwiększyć rozmiary wygranej, za sprawą pięknego
    uderzenia z okolic 20 metra Macieja Ustupskiego, po którym piłka
    wylądowała w górnym rogu bramki Watry. To była 56 minuta gry.


    - Mieliśmy rozpracowaną Watrę. Plan
    był taki aby w miarę szybko strzelić bramkę. Rzeczywistość przeszła
    jednak moje najśmielsze oczekiwania. Prowadzenie 2:0 po 5 minutach
    znacznie ułatwiło nam zadanie. Cieszą wygrane derby, a przede wszystkim
    kolejne 3 punkty. Teraz już koncentrujemy się na kolejnych meczach
    – ocenił trener KSZ, Jerzy Grabara.


    - Zostaliśmy znokautowani na samym
    początku. Po takich dwóch ciosach ciężko było nam się pozbierać.
    Próbowaliśmy podjąć walkę, mieliśmy swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy
    ich wykorzystać. Nie po raz pierwszy w tym sezonie zawodzimy głównie w
    defensywie. Nad tym koniecznie musimy popracować. Przegraliśmy dwa mecze
    z rzędu, w dodatku oba derbowe. Nie ma jednak co rozkładać rąk.
    Walczymy dalej
    – stwierdził grający prezes Watry, Andrzej Rabiański.

    źródło:podhaleregion.pl


    Autor: BURY_P

    Komentarze:

    Dodaj komentarz: (pola wymagane oznaczono gwiazką (*))

    Nick*:
    E-mail:
    Tytuł*:
    Treść*:

    Przepisz kod z obrazka:


    © 2003-2024 Watra.Białka.net